Podkręcone, odżywione i nawilżone – właśnie taki efekt osiągnęłam dzięki laminacji w domu z zestawem Nanolash Lift Kit!

Czy Wy też co rano walczycie z zalotką i nakładaniem kolejnych warstw tuszu do rzęs? Znam ten problem. Ja – mówiąc szczerze – miałam tego dość. Zajmowało mi to wiele czasu, a efekty i tak były znikome. Zdecydowałam się na laminację rzęs – zestaw Nanolash Lift Kit miał mi w tym pomóc. Czy się sprawdził?

Laminowanie rzęs w domu – jakich efektów oczekiwałam?

Moje rzęsy z natury nie są zbyt problematyczne. Raczej są podatne na stylizację, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że zaliczają się do najdłuższych. Wydaje mi się, że straciły także swoją elastyczność. Pewnie wynika to z nadmiernego wykorzystywania zalotki.

Szukałam sposobu na to, by je odżywić, odbudować, a także nadać im pożądanego kształtu. Wobec tego pewnie domyślacie się jakich efektów oczekiwałam. Chciałam, by lifting rzęs w domu:

  • zregenerował moje włoski i znacznie je nawilżył;
  • podkręcił rzęsy i je wydłużył:
  • sprawił, aby włoski optycznie wydawały się dłuższe.

Zestaw do laminacji rzęs Nanolash Lift Kit miał mi to zagwarantować. Producent deklarował, że dzięki zawartości naturalnych substancji jak np. olej abisyński i witamin, lifting rzęs skutecznie je regeneruje, a także odżywia.

Zestaw do liftingu Nanolash Lift Kit miał także zagwarantować efekty utrzymujące się do 8 tygodni. Producent zaznaczył, że tyczy się to włosków w dość dobrej kondycji. Jako że moje właśnie takie są, to tę trwałość również powinnam przetestować.

Co znalazłam w zestawie do laminacji Nanolash Lift Kit?

Zacznę od początku, czyli od tego, z czego zestaw do laminacji rzęs od Nanolash się składa. Otóż w opakowaniu znalazłam:

  • preparaty do laminacji rzęs – 3 rodzaje do aplikowania w kolejności, w jakiej zostały one oznaczone;
  • 3 rozmiary wałeczków silikonowych;
  • klej Lift Lash Glue do mocowania tych wałeczków;
  • pozostałe akcesoria, które są niezbędne do laminowania rzęs w domu.

Zaznaczę, że preparaty do laminacji występują w formie saszetek o pojemności 0,5 mililitra każda. W zestawie jest 30 saszetek łącznie. Oznacza to, że za jego pomocą można wykonać aż 10 liftingów rzęs bez konieczności wychodzenia z domu.

Zestaw do liftingu i laminacji rzęs nanolash

Jak przebiegło laminowanie rzęs w domu z Nanolash Lift Kit?

Nie da się ukryć, że do laminowania rzęs w domu podeszłam z dość dużym dystansem. Nigdy wcześniej tego nie robiłam. Jednak producent zadeklarował, że zestaw do liftingu rzęs od Nanolash jest przeznaczony także dla kompletnych amatorek. No to wzięłam się do pracy.

Zaczęłam od tego, by dokładnie oczyścić moje włoski. Nie pozostawiłam na nich resztek produktu, co utrudniłoby przenikanie substancji odżywczych do ich wnętrza. Następnie:

  • oddzieliłam włoski górne i dolne przy pomocy specjalnych płatków;
  • zamocowałam silikonowe wałeczki przy pomocy kleju Lift Lash Glue;
  • zaczęłam aplikować pierwszy preparat, wyczesując włoski ku górze;
  • pozostawiłam go na 10 minut i zmyłam;
  • to samo powtórzyłam z pozostałymi dwoma preparatami.

Na samym końcu delikatnie odkleiłam wałeczki i przyjrzałam się włoskom. Były wyjątkowo długie, pięknie podkreślone i podkręcone. Dodatkowo stały się one miękkie i elastyczne. Na dobre rozstałam się z zalotką.

efekty laminacji rzęs nanolash

Kilka słów o trwałości efektu. U mnie utrzymał się on nawet dłużej, niż deklarował to producent. Jednak dbałam o włoski i nie przeciążałam ich nadmierną stylizacją. Wydaje mi się, że to mogło znacznie przedłużyć trwałość laminowania rzęs w domu.

Laminacja rzęs zestaw Nanolash Lift Kit – podsumowanie

Zestaw do laminowania rzęs Nanolash Lift Kit spełnił moje oczekiwania. Mogę śmiało powiedzieć, że oczekiwane efekty zostały osiągnięte. Co więcej, potwierdzam także to, że lifting rzęs w domu z tym zestawem jest prosty, a efekty są trwałe. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Jeśli chcecie, to same możecie wykonać laminowanie rzęs z domu. Zamówicie zestaw do liftingu rzęs Nanolash Lift Kit ze strony producenta i same się przekonajcie. Gwarantuję, że nie będziecie tego żałować!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *